Każda śmierć jest niesprawiedliwa. Każda żałoba poszukuje winnego. Nasza złość spotyka się prawie zawsze z niemiłosiernym uświadomieniem sobie, że nikt nie jest winny niczyjej śmierci. Ale jeśli ktoś jest jej winny? A gdyby było wiadomo, kto zabrał tego, kogo kochamy? Co byśmy zrobili? W którym samochodzie byśmy siedzieli? Co trzymalibyśmy w rękach?
(...) Śmierć jest totalną niemocą. Niemoc jest totalną desperacją.
Śmierć to przedziwna sprawa. Ludzie przez całe życie zachowują się tak, jakby nie istniała, a jednak z ważniejszych powodów, dla których żyją. Niektórzy wcześniej zdobywają tę świadomość i żyją mocniej, bardziej konsekwentnie, wściekle.
Niektórzy potrzebuję jej ciągłej obecności, żeby pamiętać o tym, co jest jej przeciwieństwem. Inni zaś są nią tak zaabsorbowani, że siadają w poczekalni na długo, zanim zapowiedziała swoje przybycie.
Lękamy się jej, choć większość z nas najbardziej boi się tego, że śmierć dotknie kogoś innego, a nie nas. Bo największy lęk związany ze śmiercią to ten, że może nas pominąć i zostawić całkiem samych.