Tylko lekkie wietrzyki ciągle szepcą liściom o tym, co staje się na świecie; tylko lekkie dusze często opowiadają ludziom o tym, co dzieje się w ich głębi. Inne milczą. Przez dumę, która nie znosi litości, przez sumienie, które nikogo nie chce oczernić skargą, przez rozsądek, który spostrzega, jak zwierzeniom ust jednych odpowiada na innych poziewanie — milczą.
Czuję głęboko szczęście, które sprawia otworzenie na oścież duszy przed kimś daleko wyższym nade mnie. Naturalnie, że pan jest stokroć rozumniejszy od kobiety, która umie tylko tęsknić i szukać, ale nie umie znaleźć.
Przychodzi czasem chwila, w której z dna duszy ludzkiej podnosi się to, co natura na nim posiała i co czekało tylko promienia, powiewu, aby urość w kwiat, kłos albo strzałę. Promień ten, powiew może nie przybyć i wówczas człowiek kładzie się do mogiły samym sobą nie stawszy się nigdy.
Głupiec i nędznik błądzi i zapomina; piękna dusza zbłąkana wydziera się z manowców całą siłą swej prawdy wewnętrznej, która ją bodzie, boli i rozrywa, i do odszukania światła straconego przedziera się szlakami pokuty, oblewając je choćby łzami swymi i cudzymi.
Ale dusze ludzkie miewają czasem szepty nieustanne, które ani podczas jedzenia, ani podczas pracy, ani w ciszy, ani w gwarze zupełnie nie milkną. Nie przeszkadzają one życiu toczyć się torem najzwyklejszym i wszystkim narzędziom ciała i myśli spełniać właściwe im czynności, ale są same jakby drugiem, spodem płynącym życiem i jednym więcej, tajemnie działającym narzędziem istnienia.
Dusze, tak samo jak ciała, bywają chore od urodzenia, albo od różnych przypadków życia. Utrzymywanie w zdrowiu dusz ludzkich i ich leczenie jest zadaniem trudniejszem niż czynienie tego względem ciał.
Kiedy człowiek żadnego grzechu na duszy nie czuje, to taki robi się lekki jak ten ptak, co pod samo niebo lata.
Są dusze tak stworzone, że czują spójnię, wiążącą je z wysokościami, bez granic wyższemi nad wysokości ziemskie.
Dusza ludzka zna dwa tylko stany: jest polem walki lub pobojowiskiem.
Dusza ludzka, tak jak kula ziemska, posiada litosferę, na sposoby rozmaite wyrzeźbioną przez przygodne wiatry i wody, a pod tą zwierzchnią skorupą, jądro z naturą niezbadaną, i to skryte jądro właśnie, nie zaś rzeźba powierzchni, stanowi o wartości ludzi i o wzajemnych pomiędzy nimi podobieństwach.