Rezultaty polityki interwencjonizmu są raczej smutne. Nawet powszechne przekonanie, że głównie dzięki niemu poradziliśmy sobie w USA z wielkim kryzysem lat 30., zostało kilka lat temu skutecznie podważone przez amerykańskich ekonomistów z uniwersytetu w Kalifornii – Harolda Cole’a i Lee Ohaniana. Precyzyjnie wykazali oni, że polityka prezydenta Franklina Delano Roosevelta de facto o kilka lat przedłużyła okres gospodarczej zapaści.
Nie trzeba wysokich podatków, by budować państwo dobrobytu. Europa powinna ponadto kontynuować integrację. Zwiększając konkurencję i znosząc bariery w przepływie technologii, integracja podniosłaby produktywność krajów strefy euro.
Na Polskę patrzę z optymizmem. Widzę, jaki wysiłek włożyliście, by zbudować gospodarkę rynkową. Nadal się rozwijacie. Stara Europa pracuje gorzej – mniej wydajnie. Dlatego sądzę, że gospodarki Europy Środkowej dogonią Zachód już za 10–15 lat.