Gdy wiedziałam, że taka jest rzeczywistość, zdecydowałam się działać i zminimalizować ryzyko. Podjęłam decyzję o poddaniu się podwójnej mastektomii. Zaczęłam od piersi, bo ryzyko raka piersi jest u mnie wyższe niż ryzyko raka jajnika, a operacja jest bardziej skomplikowana.
Z pewnością pewna część mnie nie jest kompletnie... normalna, być może cały czas. Wszyscy mamy swoje ciemne strony.
Myślę więcej o śmierci niż inni ludzie, prawdopodobnie dlatego, że kocham życie bardziej niż oni.
Jeśli zrobie z siebie głupią, kogo to obchodzi ? Opinie innych nie robią na mnie wrażenia.
Terapia? Nie potrzebuję jej, role które wybieram są moją terapią.
Uwielbiam podróżować, uwielbiam docierać do najbardziej odległych, egzotycznych miejsc. Jednym z cudów współczesnego świata jest to, że mamy tak szeroki dostęp do rozmaitych, ciekawych kultur. Możemy uczyć się obcych języków, zwiedzać inne kraje, poznawać ich historię... Cieszę się, mogąc poznawać nowych ludzi i prawdę mówiąc, nigdy nie czułam się przez nich zagrożona. Poza tym nie można przez cały czas tkwić w Hollywood, w świecie filmowej fikcji. Ktoś taki, jak ja, po prostu musi od czasu do czasu zrobić sobie przerwę i zobaczyć, jak wygląda normalne życie. Czuję, że te wyprawy naprawdę mi służą.
Nigdy nie marzyłam o rodzeniu dzieci, ale zawsze wiedziałam, że chce adoptować.
Nie wiem, czy w moim życiu zdarzyło się coś, co je całkowicie zmieniło, ale pierwszy raz uprawiałam seks, kiedy miałam 14 lat.
Gdy przed laty zaproponowano mi udział w Cassino Royale, wyraziłam zainteresowanie, pod warunkiem że to ja zagram Jamesa Bonda.
Dla przyszłej matki każdy drobiazg jest niezwykle ważny. Ma świadomość, że musi o siebie dbać, musi na siebie uważać, potrzebuje też obecności tej drugiej osoby. Musi wiedzieć, że ojciec dziecka jest przy niej, że pragnie go tak samo, że w każdej chwili może przyjść z pomocą... Znam to wszystko z własnego doświadczenia.
Czułam, że pogrążam się w bardzo mrocznym stanie umysłu, i zdarzało się, że rano nie byłam w stanie podnieść się z łóżka, więc postanowiłam przyjąć rolę, która zmusiłaby mnie do większej aktywności. Chciałam zająć się czymś, co wymagałoby ode mnie ciężkiej pracy fizycznej, żeby na chwilę przestać myśleć o śmierci mamy.
Chcemy, żeby dzieci wiedziały, że mają zwyczajnych rodziców, a nie Brada Pitta i Angelinę Jolie – znanych z filmów czy okładek pism.