A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei.
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
Śmierć? Najprawdopodobniej ominie go tym razem. Ale gdyby przyszła - niech przychodzi. Niech śpieszy! Jest całkowicie gotów na jej przyjęcie. Tyle setek razy już o niej myślał, tak zawsze był na nią gotów, że zżył się z nią i niemal zaprzyjaźnił.
Istotą każdego cierpienia jest to, że pożąda śmierci jak łaskawej i dobrej wybawicielki.