Jedyna rzecz, dla której warto żyć to piękno. (...) Więc dlaczego ludzie tak często otaczają się brzydotą?
- (...) Ale morderstwo jest aktem gwałtownym. Kojarzy się raczej z mężczyzną.
- Ale trucizna to broń kobiet - zdziwił mnie rzeczowy ton głosu pani Cavendish.
"Soupir d'automme; w sam raz dla mademoiselle". Jesień, tak, pozostała jej tylko jesień. Jej, która nigdy nie poznała wiosny ani lata i nigdy już ich nie pozna. Tego co straciła nie odzyska nigdy.
W czasach napięć, w okresie śmiertelnego zagrożenia, nie można myśleć o własnych, trywialnych dolegliwościach i kłopotach.
Frances wiedziała, że w razie braku gotówki trzeba skąpić sobie albo dokądś wyjechać i przez czas pewien żyć na koszt krewnych lub przyjaciół. Później można zaciągnąć pożyczkę… Jednakże spoglądając na męża rozumiała, że w świecie Cloadów nie stosuje się takich chwytów. Nie żebrze się, nie robi długów, nie pasożytuje na bliźnich. I odwrotnie: nie daje się jałmużny, nie udziela pożyczek, nie toleruje pasożytów.
W tym domu nikt nie używa właściwych narzędzi...łapią, co jest pod ręką, i nie odkładają na miejsce. I nikt nic nie pamięta. Gdybym miał tak żyć, byłbym w stanie ciągłej obawy...ale oni...im to chyba nie przeszkadza.
- Proszę pana - zaczęła - pan był od początku bardzo dobry i wie pan tak dużo.
W tej chwili uprzytomniłem sobie, że mała Cyntia jest urocza, nieporównanie milsza od pani Cavendish, która nie mówi nigdy podobnie przyjemnych słów.
Mężczyznę można dławić, jak długo się chce, ale z kobietą sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Nie wolno przekroczyć pewnej granicy. Ponieważ kobieta w sercu nosi zawsze skłonność do wypowiedzenia prawdy. Iluż mężczyzn, którzy zdradzili swoje żony, zeszło spokojnie z tego świata, zabierając swój sekret do grobu? A ile z żon, które oszukały mężów, niszczy im dodatkowo życie, wypominając w oczy swoje wiarołomstwo?
O to chodzi, panie Pont...nie, panie Poirot. Dziwne, że nigdy o panu nie słyszałem, prawda?
— To nie dziwne, to godne pożałowania — odpowiedział Poirot. — Brak dziś odpowiedniego wykształcenia.
Teraźniejszość zawsze tkwi korzeniami w przeszłości.
- Ach, jutro - powiedział. - Czasami jutro jest bardzo odległe.
- Wręcz przeciwnie - odparł Poirot. - Według mnie regularność, z jaką jutro zmienia się w dziś, jest ogromnie monotonna.
Świat okrutnie obchodzi się z kobietami. Tylko za młodu mogą coś dla siebie wywalczyć. Kiedy są stare i brzydkie, nikt im nie pomoże.
Nie można ludziom dać tego, czego nie są w stanie przyjąć. A on cały czas będzie tym, kim nie chce być...
Na ogół pracowała z mężczyznami. Ciekawiło ją, jak zniesie to pogrążenie się w morzu kobiecości. No cóż — to był eksperyment!
Niezależna, wykształcona, pewna siebie. Kiedy taka się zakocha, to bez miary i bez pamięci. Miłością, jakiej nigdy nie zazna bezmyślna trzpiotka
Nie przepadam za zdjęciami. Jak się człowiek nimi obwiesi, to żyje przeszłością. Trzeba nauczyć się zapominać. Uschnięte drzewa należy wycinać.
Najpierw szukał słabego ogniwa, a potem uderzał w nie bezlitośnie. Robił to przy tym w taki sposób, że jego ofiara niczego nie podejrzewała. Nie była to hipnoza - hipnozą nie można zmusić człowieka do popełnienia zbrodni. To było coś znacznie gorszego. Mobilizacja wszystkich środków, żeby rana się jątrzyła, a nie goiła.
Trzeba mieć wzgląd na tych, którzy są mniej utalentowani od nas.
Ale ty sama nie jesteś tą samą Renisenb, która odeszła z Khayem.
— Ależ jestem! A jeśli nie, wkrótce znowu nią będę.
Hori pokręcił głową.
— Nie możesz się cofnąć, Renisenb. To jest jak te moje rachunki. Biorę pół i dodaję do tego ćwierć, a potem jedną dziesiątą i jedną dwudziestą czwartą — i na końcu, widzisz, jest zupełnie inna wielkość.
Morderstwo wraz z całym rozgłosem i krzyczącymi nagłówkami to okropna rzecz. Jednak — ponieważ morderstwa się zdarzają — to było zupełnie udane morderstwo.