Co dzień z pamiątką nudnych postaci i zdarzeń
Wracam do samotności, do książek - do marzeń,
Jak podróżny, śród dzikiej wyspy zarzucony,
Co rana wzrok i stopę niesie w różne strony,
Azali gdzie istoty bliźniej nie obaczy,
I co noc w swą jaskinię powraca w rozpaczy.
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany.