Czytałam jego [Zygmunta Freuda] "wykłady wprowadzające do psychoanalizy" - co za geniusz! Napisał to tak zrozumiale i ma tak wiele racji. Czy to nie on powiedział że Szekspir i Dostojewski mieli lepsze zrozumienie psychologii niż wszyscy naukowcy razem wzięci? Cholera, mieli!
Freud spróbował w życiu wszystkiego. To, co mu się nie spodobało, zakwalifikował jako zboczenie.
Ten starzec (...) miał bardzo wyraźną wizję: nie pozwalał się usypiać żadnym iluzjom, z wyjątkiem nieraz przesadnej wiary we własne idee.