Powiązane osoby: Lech Kaczyński; Jarosław Kaczyński; Zbigniew Ziobro; Ludwik Dorn; Adam Hofman
Wielokrotnie już mówiłem, że kiedy jestem bardzo wściekły na ten PiS, to czytam „Gazetę Wyborczą” i mi przechodzi.
Jesteście grupą rekonstrukcji historycznej sanacji.
Ośmiornica, innego słowa tutaj nie znajduję. Wszędzie jest szwagier, znajomy siostry, mąż, narzeczona. Wszystko, co ich łączy to PiS, nadzwyczajna pazerność na pieniądze, gigantyczne awanse, nieuzasadnione dotacje.
Na wschodzie ludzi nie traktuje się jak partnerów, lecz po prostu używa. Nie ma to nic wspólnego z odnoszeniem się do innych z godnością, jaką na Zachodzie zaszczepił Św. Augustyn - ale znalazło to przełożenie na obowiązujące w Europie prawo. Tymczasem PiS, mimo swojego antykomunizmu, próbuje przestawić Polskę na wschodnią mentalność. Traktuje ludzi jakby nie mieli własnej godności. To jest nie do przyjęcia.
W tej chwili nie wiem, kto by się chciał pokazać w orbicie tej partii. Kontakty z PiS stały się toksyczne. (…) Zresztą jesteśmy w takim momencie, że nie wypada popierać PiS jako formacji, która doprowadziła do niszczącego konfliktu.
PiS tworzy fatalną sytuację bierności, kupowania biednego społeczeństwa.
Inteligenckość to jest stosunek do samego siebie, to, że człowiek wie, iż godność oznacza wolność. Tego nie ma. I taka jest różnica między obecnymi czasami a komunizmem. Sama spotykam się z bardzo dużą agresją, w autobusach, w pociągu. Tak. Jestem drażniąca. Nie chwytają dokładnie, o co mi chodzi, ale wiedzą, że nie jestem po stronie PiS. Jestem wolnym człowiekiem. Wspierałam PiS i dlatego czuję się odpowiedzialna za jego zwycięstwo i teraz go krytykuję.
PiS dąży do zmiany całego społeczeństwa (...) na tym niestety polegał totalitaryzm – nie ograniczał się do sfery państwa, ale chciał ulepić nowego człowieka. Na dodatek PiS utrzymuje pozory demokracji i jednocześnie łamie konstytucję (...). Przypomina mi to późne lata 40. poprzedniego stulecia, kiedy przechodziliśmy z pozornej powojennej demokracji, z systemu wielopartyjnego, do komunizmu. Wtedy też odbywało się to krok po kroku.
Nie ma już dawno potrzeby jednoznacznego porządku moralnego i w ogóle używania kategorii moralnych na scenie publicznej, Europa z tym skończyła kilka wieków temu. Dziś panuje tolerancja płynąca z umiejętności życia w pewnej dwuznaczności, choć nieidealizowania jej.
Ludzie mali, niekompetentni, kłamiący, potrafiący wszystko z państwa dać jako narzędzie utrzymania władzy.
Są sytuacje, w których milczeć po prostu nie wolno. W kraju za rządów braci Kaczyńskich działo się coraz gorzej. Koszmarna koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin przynosiła skandal za skandalem. Polityczne wiarołomstwo stało się normą. Kolejne obietnice wyborcze Jarosława Kaczyńskiego rozwiewały się w pył. Stało się dla mnie jasne, że jego wizja budowy lepszej Polski, której zaufały miliony Polaków, okazała się jednym wielkim oszustwem. Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i – jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków – „przestać uważać bydło za niebydło”.
Nie wierzcie frustratom czy dewiantom psychicznym, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie. Mnie nieraz dziennikarze pytają, jak wytłumaczę taki czy inny problem polityczny, a ja im mówię: „Spytajcie europosła Klicha, bo on jest psychiatrą i on to rozumie”.
Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku.
Gdybyśmy nie skreślili Libickiego z listy PiS, to bylibyśmy cały czas lani kijem przez przeciwników za to, że nie trzymamy się zasad.
Nie może być tak, żeby głosować inaczej niż kierownictwo! Może w Anglii są takie jaja, ale to jest awuesizacja partii i to odradzam. Jarosław Kaczyński nigdy nie pozwoli na awuesizację PiS. Musi być dyscyplina. Mamy pootwierane tyle frontów, że jeśli pozwolimy sobie teraz na różnice w głosowaniach, to jesteśmy rozjechani w minutę.
Jakkolwiek jestem przeciwnikiem wyszywania na sztandarach partyjnych haseł religijnych, to jednak w tej sprawie… no partia która zrzesza w olbrzymiej większości katolików, a taką partią jest Prawo i Sprawiedliwość, nie ma wielkiego pola manewru. Będziemy się tutaj kierować katolicką nauką społeczną. Oczywiście rozumiemy ból i troskę osób, które nie mogą mieć dzieci, ale opowiadamy się za tym, żeby odwoływać się do instytucji adopcji, a nie eksperymentować na zarodkach. W świetle orzeczeń nawet nie katechizmu ale wręcz trybunału konstytucyjnego, zarodek jest człowiekiem. W związku z czym nie można go niszczyć, nie można go zamrażać.
Ludzie nie są źli, złe są tylko aspiracje władzy, która chce nimi zawładnąć. I co gorsza, robi to w sposób mało odpowiedzialny
Rewolucji w sądownictwie fachowcy nie przeprowadzają. Metody, jakich użyli, są zbójeckie.
Nie sądzę, żeby chodziło o to. Panu Kaczyńskiemu chodzi o zdobycie władzy i żeby wygrać za wszelką cenę, a to oznacza iść po trupach.
Grzech pierworodny polega na upolitycznieniu episkopatu. (…) Większość jest zadymiona PiS-em. By to zobaczyć wystarczyło w czasie kampanii śledzić nastroje duchowieństwa, które nie pochodziły wszak z niebieskiego deszczu. Trzeba odejść od polityki. Nie od tego jest Kościół.