Wszystkie siedem grzechów głównych opisują ludzką naturę. Chciwość, nienawiść, pożądanie. Oczywiście, należy je kontrolować, jednak kiedy zostajesz zmuszony do poczucia winy za bycie człowiekiem, jesteś w pułapce nieskończonego cyklu grzech-i-żałowanie, z którego nie ma ucieczki.
Smutne, ale pierwsi ludzie na ziemi nie potrzebowali książek, filmów, gier czy muzyki, by mogli mordować z zimną krwią. W dniu, w którym Kain roztrzaskał mózg swego brata Abla, jedynej motywacji, jakiej potrzebował, była jego ludzka skłonność do przemocy. Czy traktujecie Biblię jako literaturę, czy jako ostateczne słowo Boga, kimkolwiek on może być, chrześcijaństwo dało nam obraz śmierci i seksualności, na której zbudowaliśmy naszą kulturę. Półnagi martwy mężczyzna wisi w większości naszych domów oraz na naszych szyjach, a my po prostu bierzemy to za spełnienie dla naszego życia. Czy jest to symbol nadziei, czy beznadziei?
Apokalipsa nadejdzie, gdy odrzucimy Boga, a zaczniemy wreszcie wierzyć w siebie.
Dekalog, który ma kilka tysięcy lat, przyjęła znaczna część ludzi na świecie, w tym również ja. Ale to nie ma nic wspólnego z wiarą. Nie trzeba być wierzącym, by przestrzegać dekalogu. Myślę, że ja przestrzegam tych zasad bardziej niż niejeden wierzący. Ja je w pełni akceptuję. Bo to nie jest tak, że ateista wszystko może, że żadne normy go nie obowiązują. Żyje wśród ludzi, ma wobec nich zobowiązania i dlatego właśnie przyjąłem dekalog. Ale nie ma w tym nic religijnego.
Wywiad dla "Dziennik Gazeta Prawna", 2008 rok
Coraz więcej ludzi odchodzi z Kościoła, społeczeństwo się laicyzuje, choć to na razie proces ukryty, a drastyczna sprawa ks. Zaleskiego, któremu zamknięto usta, może właśnie wymusić na ludziach przyspieszenie decyzji światopoglądowej, której sami się jeszcze nie spodziewają. Taki proces dojrzewania społecznego musi prowadzić do myślenia lewicowego.
Celem moim było sprawić, abyście wy moi słuchacze z przyjaciół boga, stali się przyjaciółmi człowieka, z ludzi wierzących – ludźmi myślącymi, z ludzi modlących się – ludźmi działającymi, z kandydatów do tamtego świata – badaczami tego świata, z chrześcijan, którzy wedle swego wyznania są „na pół zwierzętami, na pół aniołami” – ludźmi, pełnymi ludźmi.
Kapłani zakryli przed ludźmi słońce a dali im świeczkę.
Zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo stało się religią zdegenerowaną, zwyrodniałą, co objawia się poprzez rezygnację z wymogów etycznych i zastąpieniu ich zewnętrznymi oznakami kultu.
Ludzie, którzy uznali się za kościół, nabierają przekonania, że są nieomylni i dlatego nie mogą się już potem wyrzec żadnego, choćby raz powiedzianego głupstwa.
Ludzie kościoła posiadłszy zaś władzę, naturalnie urośli w pychę i w większości przypadków ulegli zepsuciu.