Nikt nie zachwycił mnie tak od trzech dekad. (...) Ja nie tylko doceniałam muzykę Amy, ale pokochałam ją w całości – za to, jak się zachowywała na scenie, jak wyglądała, jaki image przybrała, nawet za te autodestrukcyjne skłonności. Pokochałam ją, choć zostawiła po sobie tak niewiele.(...) A ja cały czas czekałam na jej nową płytę! Widziałam w internecie nagranie z Belgradu, ale przez myśl mi nie przeszło, że mogłaby umrzeć. Byłam pewna, że się pozbiera, że wróci do pracy. Zrobiła nam straszne świństwo. Nienawidzę jej za to, że umarła. I zawsze będę ją kochała.
Myślę, że to człowiek bardzo dobrze przygotowany do bycia prezydentem, bez względu na kolor skóry czy pochodzenie. To świetny facet pod względem mentalnym, fizycznym i politycznym.
Snoop Dogg o Baracku Obamie
Jarosław Kaczyński jest dla mnie Kazimierzem Górskim polskiej polityki.
W przyszłości przykład Che będzie powszechny. Znikną narodowe flagi, nacjonalizm i egoizm, tak jak zniknęły one z jego serca i umysłu.
Mam go zawsze przy sobie, na ramieniu, na tatuażu, który jest dziełem sztuki, ale mógłbym lepiej powiedzieć, że go noszę w sercu.
Diego o Che Guevara
Diego to wielka osobowość. W historii naszej reprezentacji stanowisko selekcjonera często trafiało do byłych, znakomitych piłkarzy. To dobra tendencja. Tacy ludzie jako Maradona wzbudzają respekt u zawodników.
Wypowiedź na temat Diego Maradony.
Nigdy nie odmówił nikomu pomocy, jeśli była taka potrzeba. Był takim naszym dobrym duchem.
Barwy mojego kraju są dla mnie ogromną wartością i zawsze będę gotów aby je reprezentować.
Nadał pan zawodowi dziennikarza sportowego wysoką godność, walczącą o wiele idei. Stworzył Pan pomost z Polską przedwojenną, która była niekochana w PRL. Uczynił Pan ze sportowców herosów tak wielkich, jak byli w antycznej Grecji. Pan tak ich kochał.
Włodzimierz Szaranowicz o Bohdanie Tomaszewskim. Źródło: http://natemat.pl/22543,bohdan-tomaszewski-komentuje-trzy-razy-dluzej-niz-zyje-agnieszka-radwanska-charyzma-wiedza-wyczucie-glos
Przemienił on... namiętność w dążenie do wiedzy...
Freud o Leonardo da Vinci