W Stanach przez trzydzieści lat jadłem lunch na stojąco i w pośpiechu. We Włoszech to nie do pomyślenia, tam jedzenie jest przyjemnością, którą się celebruje.
Wydaje mi się, że przez długie lata komunizmu nasza literatura została ogołocona z tematów metafizycznych, a moje wiersze były pewną próbą torowania im drogi do dzisiejszego świata, który – moim zdaniem – oddala się od Boga.
Kocham Polskę, lubić to można chłodnik albo pierogi. Kocham Polskę i traktuję ją jak matkę. Dlatego właśnie nie podoba mi się, gdy ktoś tę moją Matkę okrada, popycha, traktuje jak towar, jak dojną krowę.
Mimo wad, Polacy to ludzie z charakterem. Nieważne, jak grają nasi piłkarze, stadion będzie wyprzedany. Miłość, jaką oni dostają, jest do pozazdroszczenia. Znani też jesteśmy z pięknych kobiet. I z tego, że zawsze przetrwamy. Jestem przekonany, że gdyby dzisiaj ktoś nas napadł, dalibyśmy radę. Podoba mi się, że w Polsce szanuje się rodzinę. To nasza przewaga nad innymi krajami. Nie mówiąc o tym, że mamy schabowe, mielone, kiełbasę i pierogi.
Podziwiam ludzi w mundurach. Nie tylko w wojskowych. Podoba mi się szacunek dla służb mundurowych w kulturze amerykańskiej. W naszej tego brakuje. Ludzie nie mają świadomości, że w takim Afganistanie polski kontyngent buduje drogi, szkoły, cywilizację, uczy tamtejszą armię, jak utrzymywać spokój. To mozolna robota wykonywana latami. I co ci żołnierze mają z tego?
Mamy w kraju ludzi, którzy przychodzą z pracy i są obrażeni, że nazajutrz znowu muszą iść do roboty. Czują żal i zazdrość. Że ktoś coś ma, coś osiągnął. Ile jest w Polsce ludzi, którzy wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia
Wolę Polki. Mają zasady i klasę. Amerykanki najpierw pytają, ile masz na koncie, gdzie mieszkasz i czym jeździsz. Nie liczy się dla nich, jakim jesteś człowiekiem.
To musi być bardzo szokujące dla Amerykanów, ale nie rozumiem dlaczego mają na tym punkcie takiego bzika. Nie rozumiem dlaczego nie możesz zobaczyć nagiego ciała na ekranie, ale można zobaczyć zabójstwo dziecka. To dość dziwne, oni są zbyt purytańscy, zbyt spięci.
Śląsk jest niestety ciągle zdeprecjonowany. To największa grupa etniczna w Polsce, która właściwie jest poza prawem. Ślązaków jest dużo, jako oddzielna grupa wydają się groźni, więc trzyma ich się cały czas w takim korcu praktycznie od czasów Bismarcka.
Żyjemy teraz w czasach innego ustroju. Kilkanaście lat temu, na skutek reguł ekonomicznych i kapitalizmu, zamknięto kilkadziesiąt kopalń. Rozbito całkowicie tę starą strukturę, to tradycyjne miejsce pracy. Mój film pokazuje, jak silne były te więzi, to wspólne życie. To byli ludzie, którzy mieli własne reguły, własne szczęście. Tego Śląska już nie ma.
Moja praca polega już tylko na tym, aby Ślązaków dźwigać. W tej chwili są zaledwie jedną trzecią mieszkańców Śląska. Reszta to przybysze. Ale ci przybysze zawsze lokowali się na lepszych posadach. Proszę popatrzeć, mimo, że mówię o Ślązakach tak straszne rzeczy i nie owijam w bawełnę, chcą na mnie głosować. Przecież nie powinienem być dla nich żadnym wzorcem. Jestem niewierzący, chodzę na manifestacje z pedałami, mam trzecią żonę, nie mam ślubu katolickiego… Jestem zaprzeczeniem tradycyjnego Ślązaka.
Śląsk zawsze był wyzyskiwany i trzeba się temu przeciwstawić. Trzeba zacząć starać się o autonomię regionu.
Na Śląsku uważają, że wszystkim wolno grzeszyć pod warunkiem, że wypełnia się swoje obowiązki i jest się porządnym człowiekiem. Tam też wiedzą, że są babiarze i dziewczyny, które się puszczają, więc nie ma co rozdzierać szat.
Młodzi ludzie wyjeżdżają nie tylko ze Śląska, gdyż, jeśli nie są "Polakami katolikami", czują się niekochani, indoktrynowani i nietolerowani. Już wśród najprostszych form zwierzęcych widać, że jeśli zwierzę trafi na warunki, w których się źle czuje, to opuszcza to miejsce. Tak podpowiada mu jego instynkt obronny.
Jestem ze Śląska, czyli Znikąd. Bo kim są Ślązacy? Trochę mówią po polsku, trochę po niemiecku. Odporni na mity niepodległościowe. Naród niewolników, naród pracy.
Coraz więcej ludzi odchodzi z Kościoła, społeczeństwo się laicyzuje, choć to na razie proces ukryty, a drastyczna sprawa ks. Zaleskiego, któremu zamknięto usta, może właśnie wymusić na ludziach przyspieszenie decyzji światopoglądowej, której sami się jeszcze nie spodziewają. Taki proces dojrzewania społecznego musi prowadzić do myślenia lewicowego.
Jedną z najbardziej zauważalnych zdobyczy społecznych po 1989 roku jest prawo do nienawiści. I część narodu z tego prawa skrzętnie korzysta.
Im więcej naród jest oświecony, tym wyżej ceni tych, którzy mu światło przynoszą.
Nie uważam, że zrobiliśmy źle odbierając im ten wspaniały kraj. Było wielu ludzi potrzebujących ziemi, a Indianie byli samolubni chcąc ją zachować dla siebie.
Najdumniejszym człowiekiem chodzącym po ziemi jest wolny amerykański obywatel.