Mam i tata byli małżeństwem przez 64 lata. Jeżeli zastanawiasz się co było ich sekretem, zapytaj kwiaciarza - ponieważ każdego dnia tata dawał mamie różę którą ona kładła na stoliku obok łóżka. W ten sposób dowiedziała się o śmierci ojca - zaczęła go szukać, bo pewnego ranka nie było róży.
Odczuwam głęboki respekt i tolerancję dla ludzi o innej orientacji społecznej lub seksualnej. Jednak jednocześnie wierzę że małżeństwo powinno być zachowane jako instytucja dla jednego mężczyzny i jednej kobiety.
Zgryzoty wzajemnie sobie czynione, zawsze spadają w małżeństwie na tego, kto je wywołał.
Ani z miłości, ani ze związku małżeńskiego bynajmniej nie wypływa potrzeba nieustannej łączności obu płci. Mąż i żona powinni bezwzględnie żyć razem, lecz nie tym samym trybem; powinni działać zgodnie, nie czyniąc tych samych rzeczy.
Rezultatem każdego ślubu jest jedna kobieta więcej i jeden mężczyzna mniej.
Lepszy mąż bez miłości niż pełen zazdrości.
Kobieta płacze przed, a mężczyzna po ślubie.
Jak się ożeni, to się odmieni.
Gdzie ksiądz swata, tam diabeł ślub daje.
Cnotliwa żona - męża korona.
Chłop robotny, żona pyskata - zdobędą razem pół świata.
Biada człowiekowi bez żony, ale biedniej bez mamony.
Małżeństwo jest jak grzyby, zbyt późno zwracamy uwagę, czy są dobre czy złe.
Miłość to sprawa idealna, małżeństwo – realna. Połączenie rzeczy realnej z idealną nigdy nie uchodzi bezkarnie.
Ja jestem Twój i Ty jesteś moja, i tak trwamy razem. Przecież nie może być inaczej.
Chwalę małżeństwo, jednak tylko dlatego, że dostarcza mi dziewic.
Nie wszystkie mężatki są żonami.
Nienawidzę porażki. Nienawidzę i żałuję porażki moich małżeństw. Z chęcią oddam wszystkie moje miliony za choć jedno udane małżeństwo.