Często tak bywa, że zbyt wielka miłość
gniewu się staje przyczyną i złości;
i nie raz tak już na tym świecie było,
że kłótnia – córką właśnie zażyłości.
Tyle jest rodzajów miłości, że nie wiadomo, do kogo zwrócić się o jej definicję. Miłością nazywa się kilkudniowy kaprys i związek dwojga ludzi wzajem obojętnych, i uczucie, w którym nie ma nic z szacunku, i flirt towarzyski, i wystygłe przyzwyczajenie, i romantyczną fantazję, i nagłe pożądanie, po którym następuje niechęć: miłością nazywa się sto różnych złudzeń i chimer.
Relacja jaźni z czymś innym jest całkowitym uświadomieniem sobie, że kochanie siebie jest niemożliwe bez kochania wszystkiego zdefiniowanego jako inne niż Ty.
Strach przed miłością to strach przed życiem, a kto boi się życia, tego już w trzech czwartych uważać można za umarłego.
Za ateizmem przemawia wiele argumentów. Więcej niż za religią. W gruncie rzeczy to logiczne, żeby być ateistą. Tak jak logiczne i rozumne jest to, żeby się nie zakochać… A przecież ludzie nie są w tym przypadku logiczni. Na szczęście.
Miłość sama w sobie jest nie do pojęcia, ale dzięki miłości możemy pojąć wszystko.
Kiedyś miłość bliźniego wyrażała się w poleceniu: „nie będziesz zabijał nieprzyjaciół”. A teraz do tego przykazanie doszło nowe: „będziesz rozumiał nieprzyjaciół”.
Nic co ma prawdziwą wartość, nie może być kiedykolwiek kupione. Miłość, przyjaźń, honor, odwaga, szacunek. Żadna z tych rzeczy nie może być kupiona.
To, że nie kochasz, nie znaczy, że nie ma w tobie miłości, lecz że jest w tobie coś, co jej przeszkadza.
Nikt nie kocha istoty rzeczywistej, tylko przez siebie stworzoną.