Akty interpretacji odkrywają kolejne warstwy świata (...). Interpretacje mogą się wzajemnie wykluczać - nic to, wykluczanie jest przecież dopełnieniem! Związki między faktami rysują się intuicyjnie, zaczynają działać synchroniczności, skojarzenia, z których buduje się nagłe i zrozumienie. Interpretacja jest nie inną percepcją ale nadawaniem sensu. Wiele sensów.
Poczucie skończoności wszystko banalizuje, ponieważ tylko to, co nie poddaje się naszemu poznaniu, może wzbudzać nasz entuzjazm i zachować cudowny status tajemnicy.
To, że coś zdobywamy, że stajemy się bogatsi, to największe złudzenie. W rzeczywistości najbogatsi jesteśmy w momencie swego urodzenia, potem już tylko tracimy.
Czy musimy rozumieć, to co widzimy? Czy musimy być pewni znaczenia, jakie niesie ze sobą znak?
Jest tylko to, w co się wierzy, że jest.
Każda istota ma wolę, która pozwala jej żyć. Rzeczywistość składa się z nakładających się na siebie, splątanych w sieci woli miliardów bytów. Niektóre z nich są wyrafinowane i plastyczne, inne bezwładne i fatalistyczne. W takim świecie wiele dotąd niewyobrażalnych rzeczy staje się możliwych, a granice okazują się iluzoryczne.
Jeżeli przyjrzeć się przedmiotom uważnie, z zamkniętymi oczami, aby nie dać się zwieść pozorom, jakie rzeczy roztaczają wokół siebie, jeżeli pozwolić sobie na nieufność, można przynajmniej na chwilę zobaczyć ich prawdziwe oblicze. Rzeczy to byty zanurzone w innej rzeczywistości, gdzie nie ma czasu ani ruchu. Widzi się tylko ich powierzchnię. Reszta, ukryta gdzie indziej, określa znaczenie i sens każdego materialnego przedmiotu. Na przykład młynka do kawy. Młynek jest takim kawałkiem materii, w którą tchnięto ideę mielenia.
Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka - wiadomo; ale kiedyś kształtowało się ono dużo wolniej. Dziś, kiedy świat nieprawdopodobnie wprost przyspieszył, przyzwyczajenia utwierdzają się błyskawicznie.
Człowiek, którego widzisz, nie dlatego istnieje, że go widzisz, ale dlatego, że on na ciebie patrzy.
To jest pierwsze doświadczenie myślącego człowieka - kiedy dostrzeże tę przepaść, jaka pojawi się między nim samym a resztą świata. To jest bolesne Dwa, podstawowe pęknięcie stworzonego świata, które rodzi sprzeczności i wszelkie dualizmy. To i tamto. Ja i ty. Lewe i prawe. Sitra ’Achra, czyli druga strona, lewa strona, siły demoniczne w postaci potłuczonych skorup naczyń, które nie utrzymały światła w czasie ich rozbicia (szwirat ha-kelim) - to jest właśnie Dwa.
Opisywanie świata jest w gruncie rzeczy opisywaniem samego siebie.
Rzeczy to byty zanurzone w innej rzeczywistości, gdzie nie ma czasu ani ruchu. Widzi się tylko powierzchnię (…) Młynek jest takim kawałkiem materii, w którą tchnięto ideę mielenia.
Życie jest wydarzeniem chwilowym, po nim następuje śmierć, która kiedyś pozwoli iskrze wydostać się z pułapki; nie ma innego wyjścia. Życie jest czymś w rodzaju poligonu doświadczalnego, bardzo wymagającego. Odtąd będzie się liczyło wszystko, co zrobisz, każda myśl i każdy uczynek, lecz nie dlatego, żeby cię ukarać albo nagrodzić, ale dlatego, że to one budują twój świat. Tak działa ta maszyna.
Emocje zawsze są prawdziwe, nieprawdziwa może być ich przyczyna. Emocje wzbudzane przez fałszywe przyczyny są równie silne, jak te powodowane przez prawdziwe, dlatego często wyprowadzają człowieka w pole. Trzeba je po prostu przeżyć.
Zobacz, oto jest Nic, które zawiera nieskończoną liczbę wymiarów wszystkiego.
Każdy racjonalny argument można było zdyskredytować czymś, co przytaczająca go osoba kiedyś zrobiła lub powiedziała - nieważne, jak dawno temu albo czy w ogóle się to wydarzyło.
Nie ma góry bez dołu, lewej strony bez prawej - i nie można przeżyć dobrych chwil, nie spodziewając się złych.
Wszystkie nasze decyzje rodzą konsekwencje. Wszyscy codziennie bawimy się w Boga. Kiedy kobieta kupuje sobie nową parę drogich butów, nie daje tych pieniędzy na jedzenie dla kogoś, kto umiera z głodu. W pewnym sensie te buty są dla niej ważniejsze niż ludzkie życie. Wszyscy zabijamy, żeby uczynić nasze życie wygodniejszym. Nie przedstawiamy tego w taki sposób, jednak własnie to robimy.
Jesteśmy sumą naszych uczynków, a nie pojedynczymi pomyłkami.
Wiesz to, co wiesz. Większość ludzi zbytnio upraszcza zasadę brzytwy Ockhama, uważając, że według niej najprostsze rozwiązanie zazwyczaj jest prawdziwe. Jednak franciszkański mnich William Ockham tak naprawdę pragnął podkreślić, że nie należy niepotrzebnie komplikować teorii, jeśli istnieje prostsze wytłumaczenie. Warto dążyć do prostoty. Pozbywać się nadmiaru.