Pieniądze nigdy nie były dla mnie dużą motywacją, jedynie jako droga do wyników. Naprawdę ekscytujące jest granie w tą grę.
Gdyby Andrzej Szczypiorski nie tryskał tak niespożytą energią w instruowaniu Polaków, jakich mają dokonywać wyborów i skąd mają czerpać jedynie słuszne poglądy, to pewnie prawda o tym, skąd on sam czerpał w życiu inspiracje do różnych działań, nie byłaby aż tak bulwersująca.
Szczęść Boże! Pytanie o równość obywateli wobec prawa. Czy będzie ona w Polsce wreszcie respektowana? Człowiek nienarodzony ma prawo dziedziczyć, a zatem jeszcze nienarodzony, a już uczestniczy, ma zdolność uczestniczenia w czynnościach prawnych, ale Rzeczpospolita Polska nie gwarantuje mu prawa do życia. Szanowne Panie! Kiedy was tak słucham – jestem tylko człowiekiem – nachodzi mnie ochota, żeby jakoś tak zrobić, żebyście zniknęły, ale nigdy w życiu nie głosowałbym za tym, żeby można was było odessać jakimś dużym odkurzaczem albo żywcem poćwiartować, albo też udusić…
Odwaga w niektórych momentach jest bardzo tania. W innych może być droga. To ważna broń.
Nazywam się Grzegorz Braun. Jestem niezależnym reżyserem. Nie należę do żadnej partii. Nie wierzę w demokrację, bo za jej fasadą rządzą mafie, służby i loże. Jestem monarchistą, bo cenię wolność i szanuję tradycję. Socjalizm to dla mnie kradzież, aborcja to zbrodnia. Normalna rodzina to podstawa. „Nie” dla promocji sodomii. Podatki – proste i niskie. Kara śmierci dla morderców i zdrajców stanu. Polacy gospodarzami we własnym kraju. „Nie” dla żydowskich roszczeń. Dość finansowania partii z budżetu. Prawo do posiadania broni należy się każdemu wolnemu Polakowi. Emigranci, tu jest wasz dom. Jako prezydent nigdy nie zrezygnuję z suwerenności. Nie wyprzedam polskiej ziemi. Nie wyślę Polaków na wojnę ukraińską. Będę zabiegał o wolność gospodarczą, o broń jądrową dla polskiej armii i o intronizację Chrystusa Króla. Doprowadzę do zmiany konstytucji, ordynacji wyborczej i podatkowej, i do wznowienia ekshumacji w Jedwabnem. Upomnę się o pamięć pomordowanych i godność żywych. Dość eksperymentów na narodzie.
Można odnieść wrażenie, że przez te wszystkie lata ci ludzie nie komunikowali się wcale ze światem, z Europą, nie czytali żadnych klasyków demokracji, nie rozumieją, jaka jest różnica między demokracją większościową, a działającą od tak dawna, że nawet trudno ją nazwać nowoczesną, demokracją liberalną, że nie rozumieją, jakie obowiązki ma demokratyczne państwo wobec mniejszości, na czym polega świeckość państwa, jakie edukacyjne i kulturotwórcze obowiązki mają wobec obywateli jego organy. Zupełnie nie rozumieją, na czym polega wolność słowa, wolność tout court.
Zamysł zajęcia miejsca Natury, manipulowania Naturą, zmiany albo wręcz zniekształcenia korzeni Życia, odczłowieczenia go poprzez masakrę najsłabszych i najbardziej bezbronnych stworzeń. To znaczy: naszych nigdy nienarodzonych dzieci, przyszłych nas, ludzkich embrionów śpiących w zamrażarkach banków albo instytutów badawczych. Masakrę, która robi z nich lekarstwa do wstrzyknięcia albo połykania, albo hoduje je tak długo, aż będzie można je zarżnąć – tak samo, jak się zarzyna wołu czy owce – a potem wyciąć tkanki i organy na sprzedaż – tak samo, jak się sprzedaje części zamienne do samochodu.
I żałuję jedynie tego, że nie byłam wystarczająco twarda, że mój gniew złagodziłam refleksją. Nazbyt wielu jest tych, którzy milczą. Którzy myślą tak samo jak ja, ale boją się mówić to, co mówię ja. Którzy dla własnej korzyści albo z tchórzostwa udają Greka, udają, że nie widzą tego, co dostrzegam ja. Tak, że ich milczenie jest tym samym milczeniem, ich strach tym samym strachem, ich przebiegłość tą samą przebiegłością, z jakimi w latach dwudziestych, a potem w latach trzydziestych dwudziestego wieku ich dziadkowie powitali faszyzm, narodowy socjalizm i bolszewizm.
Kiedy pomyślisz na przykład, że taki pijak jak Jelcyn był carem, a taki ignorant jak Wałęsa symbolem wolności, zapiera ci oddech. Faktem jest, że w ostatnich dziesięcioleciach nasza epoka zrodziła jedynie dwóch liderów: Karola Wojtyłę i Bin Ladena.
Pesymizm jest luksusem, na który Żydzi nigdy sobie nie pozwolą.
Z pewnością matematyka jest taką nieskończoną strukturą, której nigdy nie będziemy w stanie ogarnąć w pełni. To nie ulega wątpliwości.