Cóż, takie czasy. Stworzenia, które wy zwykliście zwać potworami, od pewnego czasu czują się coraz bardziej zagrożone przez ludzi. Nie dają już sobie rady same. Potrzebują obrońcy. Takiego... wiedźmina.
Nawiązanie do rasizmu, można też wysnuć analogię np. do eksterminacji Indian Ameryki Północnej. Z opowiadania "Granica możliwości".
Mężczyźni to takie stworzenia poszukujące władzy, które zazwyczaj zabijają ludzi, aby dostać się na tron.
Takie czasy nastały, że jak chcesz z kim mądrym pogadać, musisz rozmawiać sam ze sobą.
Nadchodzą już takie czasy, że wiadomości stają się tematem wiadomości.
Ja jednak mniemam, że płonne i błędne są te nauki, które nie zrodziły się z doświadczenia, macierzy wszelkiej pewności, i które nie prowadzą do znanych już doświadczeń, to znaczy takie, które ani w swym początku, ani w środku, ani na końcu nie przeszły przez żaden z pięciu zmysłów.
Poprzez naszą sztukę zwać się możemy wnukami Boga.