Chcę się zestarzeć bez liftingu twarzy, chcę mieć odwagę być lojalną tej twarzy którą stworzyłam.
Jak widzę tolerancyjnego socjalistę z ludzką twarzą – to mam ochotę wymierzyć solidnego kopa w środek tej twarzy.
Tylko Kościół autentycznie stał na drodze Hitlerowi w jego kampanii na rzecz wyparcia prawdy. Nigdy wcześniej się Kościołem nie interesowałem, ale teraz odczuwam wielkie wzruszenie i podziw, ponieważ tylko jeden Kościół miał odwagę i upór by stać po stronie intelektualnej prawdy i duchowej wolności. Przez to jestem zmuszony przyznać, że to, czym kiedyś pogardzałem, dziś wychwalam bez powściągliwości
Rokitowa, z tym swoim charakterystycznym wyrazem twarzy, nazwijmy to – umiarkowanie bystrym...
Krótko mówiąc: to ja załatwiłem prezydenturę Bronisławowi Komorowskiemu. Jestem pewien, że nie wygrałby wyborów, gdyby nie moje działania w drugiej fazie kampanii. Pierwszą część uważam za skandaliczną i rujnującą. Gdyby nie ściągnięcie Jarosława Kaczyńskiego z piedestału – rozpoczęcie z nim normalnej debaty, jak z normalnym człowiekiem, a nie jak z bratem świętego pomazańca pochowanego na Wawelu – to byśmy te wybory przegrali. To po pierwsze. Po drugie, sejmowa komisja Przyjazne Państwo, czyli ponad siedemdziesiąt ustaw. Po trzecie, wielkie umocnienie Platformy na Lubelszczyźnie. No i pokazanie prawdziwej twarzy PiS i Lecha Kaczyńskiego.
Nigdy nie zapomnę, kiedy wychodziliśmy, twarzy młodego człowieka o kręconych blond włosach, który z radości klaskał. To był Donald Tusk.
Szykuje się prawdziwa rewolucja, i to na wizji i w kolorze. W programie "Gotowi na botoks", nadawanym w kanale Polsat Cafe, do zabiegu poprawiania sobie twarzy live zostali zaproszeni Agnieszka Frykowska, Krzysztof Ibisz i Renata Beger. Generalnie wszyscy ci, którzy spóźnili się na zabieg pompowania oleju do głowy.
Z bagna się w końcu wydostane, światu pokażę. Dosyć już wrażeń, Bóg dał mi odwagę bym w siłę rósł z dnia na dzień.
Przez długą część młodego życia było we mnie bardzo dużo gniewu i agresji, których nie byłam w stanie powściągnąć. Oczywiście teraz tego już nie ma, ale wciąż mam w sobie odwagę i siłę na przełamywanie lęków, bo przede wszystkim osłabia nas lęk i wstyd.
"Ty, który otworzyłeś usta i pokazałeś kły, Ty, który masz troje oczu na strasznej twarzy, Ty, który założyłeś na siebie wieniec z czaszek, Ty obdarzony twarzą na którą nie da się patrzeć, Ciebie uwielbiam". To jest modlitwa do demona, do lucyfera który się ma opiekować całym światem i bronić Buddyzm przed wrogami.
W trakcie akcji zbierania szpiku rzeczywiście media zaczęły o mnie zupełnie inaczej pisać. Ale ja nie czuję w sobie żadnych zmian. Zawsze taka byłam. Nie chciałam pokazywać tej mojej "delikatniejszej" twarzy, bo nie szło to w parze z moim image'em scenicznym.