Wysiłków większych niż te, które dziś dajemy potrzebujemy nie tylko w pracy gospodarczej, ale i intelektualnej, artystycznej i wszelkiej innej. Nie tworzy się nic bardziej wartościowego bez większego wysiłku. Unikanie wysiłków to spadanie w dół w życiu cywilizacyjnym.
Społeczeństwo ma prawo stawiać rządowi duże wymagania, byle były one realne. Ma prawo wymagać wysokiej uczciwości, fachowej kompetencji, całkowitego oddania się sprawie publicznej. Ale i rząd musi wymagać od społeczeństwa zachowania pewnych kardynalnych warunków zdrowia życia zbiorowego, właściwych demokracjom spółczesnym. Warunki te: to kierowanie się poczuciem prawdy i interesu publicznego w stosunkach między rządem i społeczeństwem. W naszej opinji publicznej interesy partykularne i partyjne odgrywają znacznie większą rolę od interesu ogólnego, a poczucie prawdy jest podporządkowane często wpływom grup, działających w imię tych interesów partykularnych i partyjnych. W imię dogodzenia tym lub innym czynnikom wpływowym, często prawda zostaje zlekceważona i pominięta, a interes publiczny zaniedbany.
Nie przestaniemy być biednymi, gdy sami godzić się będziemy na to, byśmy byli „błyszczący” nędzą. Nędzę naszą widzimy na każdym kroku, ale nie nędzę chcemy usuwać, tylko zasłonić ją chcemy przebłyskami urządzeń arcykulturalnych wcale w głąb nie sięgających i odbierających nam jedynie możność lepszego zużytkowania nieznacznych środków, jakimi rozporządzamy na podnoszenie podstaw bytu najszerszych mas ludności.