Strzec się należy ogarniającego nas wszechwładnie rozmarzenia. Marzenie jest zagadkowe i nieuchwytne jak woń. Tym jest ono dla myśli, czym zapach dla tuberozy. Wydziela się nieraz z jadowitej idei, a przenika wszędzie jak dym. I marzeniem, i zapachem kwiatów można się otruć. Samobójstwo takie jest upajające, piękne i żałosne. Samobójstwem duszy są niedobre myśli. Oto jej otrucie. Marzenie nęci, tumani, łudzi, oplata i w końcu robi sobie z ciebie swojego wspólnika. Oszukujesz swoje własne sumienie z nim pospołu. Oczarowuje cię. A później cię demoralizuje. O marzeniu to samo rzec można, co i o grze. Z początku jesteś ofiarą oszusta, później sam się oszustem stajesz.