Długo medytowałem nad tym, czym jest pokój. Dają go tylko dzieci narodzone i żniwa dokonane i dom, w którym wreszcie zagościł ład. Daje go wieczność, w którą wracają rzeczy, gdy osiągną swoją pełnię.
Odkryłem wielką prawdę. A mianowicie, że ludzie zamieszkują i że sens rzeczy zmienia się dla nich w zależności od tego, jaki sens ma dom.
Człowiek nie jest tucznym bydlęciem i miłość jest dla niego ważniejsza niż pożytek. Nie można kochać domu, który nie ma swego oblicza i gdzie kroki nie znajdują swojego kierunku i sensu.
Ten, kto kocha posąg, nie kocha gliny ani cegły, ni brązu, tylko zamysł rzeźbiarza.
Ucieczka prowadziła zawsze donikąd.
Aby zdradzić, trzeba być za coś odpowiedzialnym, czymś kierować, na coś wpływać, coś wiedzieć. Tylko geniusze są dziś do tego zdolni. Dlaczego nie daje się zdrajcom odznaczeń?
Istnieje pewne podstawowe prawo: nie da się w jednej chwili zmienić zwyciężonych w zwycięzców.
Wojna nie jest zgodą na ryzyko. Ani na walkę. Bywa, że ten, kto walczy, najzwyczajniej w świecie godzi się na śmierć.
Z drugim człowiekiem musisz spotkać się nie powierzchownie, ale w najgłębszych warstwach jego duszy, serca i umysłu. Jeśli będziecie się szukać poprzez najprymitywniejsze odruchy, dojdzie tylko do niepotrzebnego rozlewu krwi.
Uśmiech często bywa najistotniejszy. Jest zapłatą, nagrodą. Ożywczą siłą. Bez niego chylimy się ku śmierci.
Jakże się mylą niewierni, ci co się z nas śmieją i którym z daje się, że dążą do bogactw materialnych, których przecież nie ma.
Ci, co dokonawszy podboju, prowadzą teraz życie osiadłe, są już martwi.
Nic i nigdy nie zastąpi straconego towarzysza. Nie można sobie stworzyć starych przyjaźni. Nie ma ceny skarb tylu wspomnień, tylu trudnych godzin przeżytych razem, tyle waśni, pojednań, porywów serca. Takie przyjaźnie nie są do odtworzenia.
Jesteśmy jak owi pielgrzymi, którzy nie czują się udręczeni wędrówką przez pustynię, choć brną przez nią resztkami sił, gdyż sercem przebywają już w świętym mieście.
Tylko śmierć jest doskonała.
Człowiek dla niego był surowym woskiem, który należało dopiero urobić. W to bierne tworzywo trzeba wlać ducha, tchnąć wolę. Nie chciał bynajmniej ujarzmiać ludzi surowością i czynić ich swoimi niewolnikami, lecz pragnął wynieść ich ponad nich samych.
Człowiek nieuczony (...) Nie dojdzie istoty prawdy, jeśli będzie trzymał i obracał w dłoni księgę Proroka, jeśli zaprzątnie go zarys liter i złoto ozdób. Bo istotą nie jest przedmiot próżny treści, ale mądrość Boża. Tak jak istotą świecy nie jest wosk, choć on zostawia ślady, ale jej światło.
Tych wszystkich ludzi kocham przecież i nie ich zwalczam. Zwalczam to, czego są ślepym narzędziem.
Człowiek z pewnością potrzebuje murów, aby w nie zapaść i wschodzić jak zasiew. Ale potrzebuje również wielkiej Drogi Mlecznej i przestworzy morza, chociaż ani konstelacje, ani ocean do niczego na razie nie są mu potrzebne.